Płyniemy promem na Lanzarote czyli zwiedzania dzień 3

Niedziela, 9.02
Pobudka wczesnym rankiem (ok godz. 6:00), dopakowanie ostatnich potrzebnych rzeczy, szybka kawa i ruszamy w stronę Corralejo... Tak oto rozpoczyna się nasz trzeci dzień samodzielnego zwiedzania...

Dzisiaj mamy w planach przepłynięcie promem z portu Corralejo (Fuerteventura) do portu Playa Blanca (Lanzarote) i jednodniowe odwiedzenie urokliwych zakątków wulkanicznej wyspy czyli Lanzarote.






Jadąc wschodnim wybrzeżem wyspy czyli trasą Costa Calma-Puerto del Rosario-Corralejo do pokonania mamy ok 100km (jakieś 1.5h jazdy). Nigdy nie wiadomo jakie warunki zastaniemy na trasie, więc lepiej na miejscu trochę poczekać niż się spóźnić ;) Na bilecie zresztą widnieje notatka, aby pasażerowie zjawili się 20min, a samochody 40min przed rejsem.




Wjeżdżamy samochodem na prom, a sami udajemy się na zadaszony górny podkład; gdzie możemy napić się kawy, usiąść i podziwiać widoki; Wikcio mógł troszkę poraczkować. Rejs rozpoczął się o godz. 9:00 (pierwszy tego dnia) i trwał ok 45min.


Cena biletu to 20 € / os dorosłą w jedną stronę = 80 € / 2 os w dwie stron.
Wikcio jako dziecko poniżej 2 r.ż. bilety w obie strony miał za darmo.
Opłata za samochód to 9 € w obie strony.






Zwiedzanie rozpoczynamy od wschodniego wybrzeża i pierwszą miejscowością, do której docieramy (po ok 20 min jazdy) jest Arrecife - główne miasto, a zarazem stolica wyspy.

Miasto swoją nazwę zawdzięcza znajdującym się na wybrzeżu skałom wulkanicznym i rafie (arrecife), które niegdyś chroniły przed napadami piratów.







W trakcie spaceru napotkaliśmy na deptaku na ścianę z kontaktami - można za darmo podładować np. telefon ;)




 



Zwodzonym mostem o nazwie Puente de las Bolas, który charakteryzują armatnie kule na kolumnach docieramy spacerkiem na wyspę Islote de los Ingleses; na której w XVI wieku została zbudowana forteca pełniąca funkcje obronne przed napadami piratów, czyli Castillo de San Gabriel. Tutaj swoją siedzibę ma Museo de Historia de Arrecife.















Domki w kolorze białym i zielone okiennice oraz zielony dach to cechy charakteryzujące zabudowę na Lanzarote :)



W drodze powrotnej z fortecy w końcu zaczęło się trochę przejaśniać!! Mimo niedzieli mieliśmy problem z zaparkowaniem, ale sprawnie przeciskając się wąskimi uliczkami odnaleźliśmy nasze autko ;) Po chwili ruszamy dalej, w stronę najbardziej wysuniętego na północ wyspy punktu widokowego...







Z ciekawostek: wyspa Lanzarote w najdłuższym miejscu mierzy 60km, a w najszerszym jedynie 20km. Odległości na wyspie są niewielkie, dlatego dotarcie do kolejnego punktu zajmuje nam ok 40min.



Mirador del Rio
- znajduje się na północy wyspy Lanzarote.
- ma wysokość 470 m n.p.m i leży na ogromnym klifie El Risco de Famara.
- jest dziełem wybitnego artysty Césara Manrique.


Sprawnie kupujemy bilety (4.50 € to koszt biletu dla osoby dorosłej; Wikcio oczywiście za darmo)  i wchodzimy do budynku przypominającego bunkier z dwoma panoramicznymi oknami. Mimo wiatru wychodzimy na taras, którego barierki mają przypominać relingi na statku... I naszym oczom ukazuje się taki widok...







Pod nami lazurowe przesmyki El Rio, przed nami pobliska wyspa La Graciosa oraz w oddali inne wyspeki Archipelagu Chinijo.






Dla zainteresowanych wewnątrz znajduje się restauracja oraz sklep z pamiątkami... Chętnie napilibyśmy się kawy i jeszcze przez chwilę popatrzyli na te cudowne widoki, ale goni nas (niestety) czas i ruszamy do kolejnego punktu.










W drodze powrotnej z Mirador wybieramy trasę północno-zachodnią i po ok 40 min pomalutku w oddali pokazuje nam się wzgórze Famara.


Playa Famara to najdłuższa plaża na Lanzarote położona u stóp ogromnego klifu El Risco de Famara. Jest idealnym miejscem dla miłośników windsurfingu i kitesurfingu; a także dla osób lubiących ciszę i spokój. W okolicy nie ma żadnych hoteli, mieszczą się tu tylko domki letniskowe, które wynajmowane są turystom.

Wikcio zasnął nam w aucie, na plaży strasznie wiało, więc plażę zwiedzaliśmy pojedynczo... Kilka fotek, oczywiście trochę piasku na pamiątkę i ruszamy dalej ;)






Zjeżdżamy dalej na południe i po kolejnej godzinie docieramy do następnego celu czyli miasteczka El Golfo oraz Charco de los Clicos.







Charco de los Clicos lub inaczej Charco Verde (Zielone Jeziorko) położone jest w miejscowości El Golfo na południowo-zachodnim wybrzeżu wyspy i jest jedną najchętniej odwiedzanych atrakcji turystycznych.

Gdy znajdujemy się na szczycie punktu widokowego możemy odnieść wrażenie, że patrzymy na zielone jeziorko znajdujące się pośrodku czarnej wulkanicznej plaży w otoczeniu pomarańczowych skał.



W rzeczywistości jest to wulkaniczny krater podmywany przez wody oceanu. Jeziorko swój zielony kolor zawdzięcza oceanicznemu planktonowi i żyjącym na jego powierzchni algom. Jego głębokość  to ok 10m, ale nie można się w nim kąpać.





Czarna wulkaniczna plaża robi wrażenie... ponoć można się na niej kąpać ale trzeba uważać na silne przypływy. Tego dnia pogoda zmieniała się jak w kalejdoskopie, wiec ograniczyliśmy się do spaceru.













Jak dojechać do Zielonego jeziorka ??
Na wjeździe do miasteczka El Golfo przy głównej drodze po lewej stronie znajduje się oznakowany duży parking. Tam najlepiej zostawić auto i zrobić sobie spacer (5-10min) wyznaczonym szlakiem do plaży.





Niestety gonił nas czas, więc w drodze powrotnej zrobiliśmy sobie tylko przejazd przez Narodowy Park Timanfaya (Parque Nacional de Timanfaya). Jest to największa turystyczna atrakcja wyspy, zlokalizowana również w południowo-zachodniej części; pomiędzy miejscowościami Yaiza i Tinajo.



Księżycowy wulkaniczny krajobraz, zastygnięte potoki lawy, skały w różnych odcieniach, brak roślinności i cisza... Tak w kilku słowach można opisać to miejsce. Widoki piękne i niezapomniane.










Chcieliśmy jeszcze na sam koniec odwiedzić Playa Papagayo, ale zabłądziliśmy; a żadna z napotkanych osób nie potrafiła nam dobrze wytłumaczyć drogi, no cóż szkoda... 


Wróciliśmy więc do Playa Blanca kupić ostatnie pamiątki z wyspy i coś zjeść. Padło na pizzerię Tipico Espanol (Avda de Papagayo 49).

Przykładowe ceny w restauracji na Lanzarote:
* Pizza Espanola 5.95 €
* Pizza Lanzarote 6.25 €
* Sprite mała puszka 1.6 €
* Cana de Cerveza mała puszka 1.6 €

Ok godz. 17:20 czekamy już w kolejce na wjazd na prom; a punkt 18:00 (był jeszcze rejs o 20:00) ruszamy w drogę powrotną do Corralejo.




Widok na Lanzarote w porcie Corralejo, tuż po powrocie 


Jeszcze tylko 100km i będziemy w Costa Calmie. Może zdążymy na kolację ;)


W dniu dzisiejszym zrobiliśmy ok 200km na Lanzarote + 200km dojazd na trasie Costa Calma-Corralejo.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Copyright © 2014 Świat Golików , Blogger