Los Molinos, El Cotillo, Corralejo i wydmy czyli co warto zobaczyć na północy wyspy Fuerteventura
3/25/2016
0
10 miesięczne dziecko w podróży
,
co warto zobaczyć na fuerteventura
,
corralejo
,
el cotillo
,
FUERTEVENTURA
,
PODRÓŻE
,
wyspy kanaryjskie
Drugiego dnia po obiedzie wyruszamy na wycieczkę, tym razem na północ wyspy :)
Chcąc urozmaicić sobie drogę i zobaczyć coś innego niż podczas jazdy autokarem z lotniska do Costa Calmy - wybieramy trasę przez środek wyspy. W miejscowości La Lajita na rondzie odbijamy w lewo i kierujemy się drogą nr FV-56 na północ. Po chwili naszym oczom ukazuje się zupełnie inny - górzysty krajobraz.
Zatrzymujemy się na kilka fotek...
Po ok godzince jazdy naszym oczom ukazuje się taki piękny wiatrak :)
Kolejnym punktem wycieczki jest Los Molinos. To niewielka osada rybacka mieszcząca się wokół piaszczysto-kamienistej czarnej plaży, wciśnięta pomiędzy fantazyjnie ukształtowane skały.
W to miejsce można dostać się korzystając wyłącznie z własnego środka transportu.
W osadzie mieści się również kultowa restauracja Casa Pon, w której warto zatrzymać się chociaż na chwilę. My nie korzystaliśmy - ale warto skosztować świeżych i niedrogich dań rybnych.
Jeszcze ostatni rzut okiem, ostatnie zdjęcie i ruszamy dalej na północ...
Po ok 40 minutach docieramy na północno-zachodnie wybrzeże wyspy.
Naszym oczom ukazuje się piękna, bielutka plaża oraz śliczne lagunki w pobliżu miejscowości El Cotillo...
Na zdjęciach w oddali widać latarnię morską. Podjechaliśmy pod nią tylko na chwilę, ale żeby nie tracić zbytnio czasu ruszyliśmy do naszego kolejnego punktu...
Po kolejnych 20-30min dojeżdżamy do miejscowości Corralejo. Tutaj poszliśmy na mały spacer, na lody a później do portu sprawdzić i zabukować bilety na jutrzejszy prom do Playa Blanca...
Jako drogę powrotną wybieramy trasę wschodnim wybrzeżem czyli Corralejo-Puerto del Rosario-Costa Calma (chcieliśmy zobaczyć ile mniej więcej czasu potrzebujemy na jej przebycie ;) ).
Tuż po wyjechaniu z miasta ponownie krajobraz zmienia się i tym razem na odcinku ok 10km jedziemy przez prawdziwą pustynię. To tutaj rozciągają się i zachwycają białe wydmy ( Parque Natural Dunas de Corralejo), wpadające do lazurowego morza.
I jeszcze kilka zdjęć z małej zatoczki przed Puerto del Rosario.
Cała wycieczka zajęła nam ok 8.5h; ale zdążyliśmy wrócić na kolację ;)
Poniżej wklejam jeszcze mapkę. Dziś zrobiliśmy ok 230km.
Chcąc urozmaicić sobie drogę i zobaczyć coś innego niż podczas jazdy autokarem z lotniska do Costa Calmy - wybieramy trasę przez środek wyspy. W miejscowości La Lajita na rondzie odbijamy w lewo i kierujemy się drogą nr FV-56 na północ. Po chwili naszym oczom ukazuje się zupełnie inny - górzysty krajobraz.
Zatrzymujemy się na kilka fotek...
Po ok godzince jazdy naszym oczom ukazuje się taki piękny wiatrak :)
Kolejnym punktem wycieczki jest Los Molinos. To niewielka osada rybacka mieszcząca się wokół piaszczysto-kamienistej czarnej plaży, wciśnięta pomiędzy fantazyjnie ukształtowane skały.
W to miejsce można dostać się korzystając wyłącznie z własnego środka transportu.
W osadzie mieści się również kultowa restauracja Casa Pon, w której warto zatrzymać się chociaż na chwilę. My nie korzystaliśmy - ale warto skosztować świeżych i niedrogich dań rybnych.
Jeszcze ostatni rzut okiem, ostatnie zdjęcie i ruszamy dalej na północ...
Po ok 40 minutach docieramy na północno-zachodnie wybrzeże wyspy.
Naszym oczom ukazuje się piękna, bielutka plaża oraz śliczne lagunki w pobliżu miejscowości El Cotillo...
Na zdjęciach w oddali widać latarnię morską. Podjechaliśmy pod nią tylko na chwilę, ale żeby nie tracić zbytnio czasu ruszyliśmy do naszego kolejnego punktu...
Po kolejnych 20-30min dojeżdżamy do miejscowości Corralejo. Tutaj poszliśmy na mały spacer, na lody a później do portu sprawdzić i zabukować bilety na jutrzejszy prom do Playa Blanca...
Jako drogę powrotną wybieramy trasę wschodnim wybrzeżem czyli Corralejo-Puerto del Rosario-Costa Calma (chcieliśmy zobaczyć ile mniej więcej czasu potrzebujemy na jej przebycie ;) ).
Tuż po wyjechaniu z miasta ponownie krajobraz zmienia się i tym razem na odcinku ok 10km jedziemy przez prawdziwą pustynię. To tutaj rozciągają się i zachwycają białe wydmy ( Parque Natural Dunas de Corralejo), wpadające do lazurowego morza.
I jeszcze kilka zdjęć z małej zatoczki przed Puerto del Rosario.
Cała wycieczka zajęła nam ok 8.5h; ale zdążyliśmy wrócić na kolację ;)
Poniżej wklejam jeszcze mapkę. Dziś zrobiliśmy ok 230km.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz