Playa de Sotavento & laguna Risco de Paso czyli zwiedzanie południa cz.2
3/20/2016
0
co warto zobaczyć na fuercie
,
dziecko w podróży
,
FUERTEVENTURA
,
laguna risco de paso
,
nikkor 14-24mm
,
nosidło TULA
,
PODRÓŻE
Pierwszy dzień zwiedzania południowej części wyspy kończymy na Plaży Sotavento :)
(cz.1 dostępna TU)
Drogę z Punta de Jandia do zjazdu Risco de Paso pokonujemy w około godzinkę i po 17:00 docieramy do parkingu, na którym zatrzymaliśmy się rano. Teraz mały spacerek i za chwilkę jesteśmy już na Sotavento, czyli "plaży, na którą wieje wiatr", bo tak z portugalskiego tłumaczymy jej nazwę.
Niestety niebo jest trochę zachmurzone, ale pogoda nie zniechęca surferów. Playa de Sotavento ze względu na dobry wiatr to jedno z ich ulubionych miejsc.
Zostałam z Wikciem na plaży, który trochę poraczkował i bawił się piaskiem...
... a w tym czasie Piotrek wspinał się na pagórek widoczny za nami ;)
* coś dla fanów geocachingu - gdzieś w okolicach tej budki znajduje się kesz ;) My niestety przypomnieliśmy sobie o nim w hotelu :(
A ze szczytu pagórka rozpościera się taki oto piękny widok !!
Znana z wielu internetowych i książkowych zdjęć laguna Risco de Paso.
Jak widać po zdjęciach pogoda na Fuercie jest nieprzewidywalna. Chwilę po tym jak Piotrek wdrapał się na pagórek wyszło ponownie słonko :) więc szybko popędził na dół i prawie siłą (he he he) zmusił mnie, żebyśmy wdrapali się na pagórek całą trójką... Zmęczona po całym dniu, chciałam sobie chwilę posiedzieć na plaży i odpocząć; a ostatnią rzeczą było wspinanie się na pagórki...
Ale jestem mu za te namawianie bardzo wdzięczna!! :* Bo widok z góry naprawdę piękny :)
Oczywiście pamiątkowe selfie z ręki i zarazem jedno z nielicznych wspólnych zdjęć musi być ;)
Weszliśmy jedną stronę pagórka, zeszliśmy drugą; pospacerowaliśmy chwilę plażą; oczywiście zabraliśmy trochę piasku ;) i udaliśmy się na parking. Po prawie całodniowym zwiedzaniu pora w końcu coś zjeść ;)
Jeszcze mapka z drogi powrotnej, gdzie zrobiliśmy 48km.
A w sumie podczas pierwszego dnia zwiedzania zrobiliśmy 114 km. Corsa daje radę ;)
(cz.1 dostępna TU)
Drogę z Punta de Jandia do zjazdu Risco de Paso pokonujemy w około godzinkę i po 17:00 docieramy do parkingu, na którym zatrzymaliśmy się rano. Teraz mały spacerek i za chwilkę jesteśmy już na Sotavento, czyli "plaży, na którą wieje wiatr", bo tak z portugalskiego tłumaczymy jej nazwę.
Niestety niebo jest trochę zachmurzone, ale pogoda nie zniechęca surferów. Playa de Sotavento ze względu na dobry wiatr to jedno z ich ulubionych miejsc.
Zostałam z Wikciem na plaży, który trochę poraczkował i bawił się piaskiem...
... a w tym czasie Piotrek wspinał się na pagórek widoczny za nami ;)
* coś dla fanów geocachingu - gdzieś w okolicach tej budki znajduje się kesz ;) My niestety przypomnieliśmy sobie o nim w hotelu :(
A ze szczytu pagórka rozpościera się taki oto piękny widok !!
Znana z wielu internetowych i książkowych zdjęć laguna Risco de Paso.
Jak widać po zdjęciach pogoda na Fuercie jest nieprzewidywalna. Chwilę po tym jak Piotrek wdrapał się na pagórek wyszło ponownie słonko :) więc szybko popędził na dół i prawie siłą (he he he) zmusił mnie, żebyśmy wdrapali się na pagórek całą trójką... Zmęczona po całym dniu, chciałam sobie chwilę posiedzieć na plaży i odpocząć; a ostatnią rzeczą było wspinanie się na pagórki...
Ale jestem mu za te namawianie bardzo wdzięczna!! :* Bo widok z góry naprawdę piękny :)
Oczywiście pamiątkowe selfie z ręki i zarazem jedno z nielicznych wspólnych zdjęć musi być ;)
Weszliśmy jedną stronę pagórka, zeszliśmy drugą; pospacerowaliśmy chwilę plażą; oczywiście zabraliśmy trochę piasku ;) i udaliśmy się na parking. Po prawie całodniowym zwiedzaniu pora w końcu coś zjeść ;)
Jeszcze mapka z drogi powrotnej, gdzie zrobiliśmy 48km.
A w sumie podczas pierwszego dnia zwiedzania zrobiliśmy 114 km. Corsa daje radę ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz